Pewnego razu, było sobie w Nowojorskim Brooklynie (dla opornych - w USA), dwóch braci nazwiskiem Mario. Jak to w czasach współczesnych bywa, dla zręcznych fachowców zawsze zajęcie się znajdzie, trudnili się dość powszechnym, acz szacownym zawodem hydraulików. Przyodziani w swe nieodzowne ogrodniczki oraz uzbrojeni w stalowe "francuzy" oraz przepychaczki, ruszyli z pomocą kolejnemu szaremu obywatelowi. Wypełniając rzetelnie…
Czytaj więcej
Pewnego razu, było sobie w Nowojorskim Brooklynie (dla opornych - w USA), dwóch braci nazwiskiem Mario. Jak to w czasach współczesnych bywa, dla zręcznych fachowców zawsze zajęcie się znajdzie, trudnili się dość powszechnym, acz szacownym zawodem hydraulików. Przyodziani w swe nieodzowne ogrodniczki oraz uzbrojeni w stalowe "francuzy" oraz przepychaczki, ruszyli z pomocą kolejnemu szaremu obywatelowi. Wypełniając rzetelnie swoje obowiązki, przystąpili do przywracania przepustowości kluczowemu obiektowi strategicznemu każdego domostwa. W pocie czoła przypuścili atak na kłopotliwy jak i niezbędny każdemu, element instalacji sanitarnej, aż tu nagle! Potężny wir wciąga ich w mroczne czeluści przewodów kanalizacyjnych. Zassani i zdezorientowani przemierzają kolejne zakręty przewodów kanalizacyjnych, by wyłonić się wreszcie w innym i nieznanym świecie. Trafiają do krainy zamieszkanej przez inteligentne grzyby. Jako zaradni przedstawiciele gatunku homo sapiens, szybko dowiadują się co w trawie piszczy. Otóż przepiękna księżniczka Peach, najpiękniejsza niewiasta w krainie, jak zresztą wnioskuję, jedyna niegrzybna samica rodzaju człowieczego w Królestwie Grzybów, została porwana przez wrednego barbarzyńcę, noszącego miano, jak na czarny charakter bajki, której akcja rozgrywa się w kanalizacji przystało, Koopa Troopa. Nasi dzielni hydraulicy wyruszają na ratunek damie w opresji. Teleportują się najbliższym portalem rurowym na tereny wroga. Rozpoczyna się iście pląsająca przygoda przesycona deptaniem grzybów, jedzeniem grzybów czy strzelaniem do grzybów. Nie mam pojęcia, co palił, łykał czy wciągał twórca gry. Wchłaniane przez niego substancje psychoaktywne przyniosły nieoczekiwany plon. Stał się legendą jako twórca największego przeboju kasowego, po dziś dzień figurującego w księdze rekordów Guinnessa, jako najlepiej sprzedająca się gra w historii (40 milionów egzemplarzy!). Wiem na pewno jedno, że Chuck Norris przeszedł Mario w lewą stronę.
Zwiń
Musisz być zalogowany by komentować.